Jaki byłby komputer, gdyby wynaleziono go teraz? Tak wydajny, żeby poradzić sobie z każdym zadaniem. Tak poręczny, żeby można było wszędzie go zabrać. Oraz tak przyjazny, intuicyjny i wszechstronny, żeby można było obsługiwać go w dowolny sposób – za pomocą gestów, klawiatury, a nawet rysika. Mówiąc krótko, to w ogóle nie byłby „komputer”. Tylko nowy iPad.
Architektura 64-bitowa. Cztery rdzenie. Ponad 3,3 miliarda tranzystorów. Co sprowadza się do jednego: iPad jest zawrotnie szybki. A to ma kapitalne znaczenie, kiedy montujesz wideo w rozdzielczości 4K, grasz w gry o rozbudowanej grafice czy korzystasz z najnowszych aplikacji z rozszerzoną rzeczywistością.
iPad ma dość mocy do jednoczesnej obsługi wielu aplikacji. Możesz na przykład przygotowywać biznesplan, jednocześnie wyszukując informacje w sieci i rozmawiając ze współpracownikiem przez FaceTime. To prostsze niż mogłoby się wydawać.